sobota, 20 grudnia 2014

Epilog

5 lat później

Piątka rodzeństwa oraz ich przyjaciel spacerowali po centrum handlowym. Rydel ciągnęła Ellingtona w stronę sklepu jubilerskiego. Od czterech lat tworzyli uroczą parę i planowali ślub. Zeszli się głównie z inicjatywy Rocky’ego.
     Ross i Ryland zniknęli między tłumem fanek. Kariera R5 nabrała rozpędu. Teraz byli rozpoznawani na całym świecie.
     Riker i Rocky wymigali się od rozdawania autografów. Poszli w inną stronę galerii. Oglądali wystawy sklepowe, szukali prezentów dla rodziców oraz rodzeństwa.
     Nagle usłyszeli łkanie. Jednocześnie odwrócili się w stronę, z której dochodził dźwięk. Na środku stała dziewczynka. Wyglądała na około pięć lub sześć lat. Miała kręcone, niemal białe włosy sięgające kolan. Duże, brązowe oczy były zamglone, a po zaróżowionych policzkach płynęły łzy.
      Riker podszedł do niej, klęknął.
     – Hej, wszystko w porządku?
     – Zgubiłam mamę i ciocię – odpowiedziała ślicznym głosem. – Nie wiem, gdzie są.
     – Ćśś… – Uśmiechnął się ciepło. – Jak masz na imię?
     – Cath. – Przestała łkać.
     – Catherine… Bardzo ładne imię.
     – Nie, nie Catherine. Cath. Mamusia nie lubi, jak się używa mojego pełnego imienia.
     – Dlaczego?
     – Bo kojarzy jej się z tatusiem.
    – A co z twoim tatusiem? – Zawsze miał instynkt. Każde dziecko traktował jak własne. Nie potrafił powstrzymać się przed zadawaniem pytań.
     – Był żołnierzem i mamusia nie wie, co się z nim stało – tłumaczyła.
    Myślał tylko o tym, jak współczuje dziecku, które nie zna swojego ojca. Chciał przytulić blondyneczkę i powiedzieć, że wszystko będzie dobrze.
     – Cath!
    – Ciocia! – Dziewczynka podbiegła do kobiety, która ją wołała.
    – Och! – odezwał się Rocky z wyraźną ulgą. – Jak dobrze, że się pani pojawiła. Nie wiedzieliśmy, co robić. A przy okazji, jestem Rocky.
    Riker przewrócił oczami. Kobieta miała czarne włosy i oczy. Wyglądała sympatycznie, a jednocześnie stwarzała dystans. Z pewnością można powiedzieć, że była piękna. Oczywiście, wpadła Rocky’emu w oko.
     – Mamusia!
    Cath pobiegła w stronę kobiety odwróconej do nich plecami. Długie, kruczoczarne loki, blada skóra… Kiedy się odwróciła nie mógł uwierzyć… Te oczy, te usta…
     Ona nie umarła, ona odeszła. Oto twoja nagroda – rozległo się w jego głowie.
    – Cassandra…
                        
Hahahahahhaha... 
Serio myśleliście, że pozwolę, aby mój mąż był nieszczęśliwy?
Hahahhahahaha...
Ona żyje, głuptaki. :*
Nyks przywróciła jej życie. Tak, dopiero po 5 latach. Chciała mieć pewność, że mu na niej zależało i nie znajdzie żadnej innej dziewczyny.
Ponieważ jest po 2 w nocy, nie będę się rosspisywać.
Jutro dodam długaśną notkę, opowiem Wam trochę o tym blogu. ;)
Resztę historii sobie dopowiedzcie.
xoxo
~Bekuś~ 

4 komentarze:

  1. Naprawdę to koniec? :'c

    OdpowiedzUsuń
  2. Oklamywałaś mnie!!!
    Powiedziałaś że zakończenie na pewno nie będzie szczęśliwe!!
    A ona wróciła :3
    Riker będzie szczęśliwy :3
    A dzięki temu Rocky pewnie też ;)
    I Catherine :3
    Specjalnie trzymałaś mnie w niepewności tak?
    Będę wracać do tego bloga
    Zawsze jak poczuje chęć do przeczytania czegoś ambitniejszego :)
    Kocham <5
    P.S.
    Szkoda, że to już koniec ale trzeba uszanować Twoją decyzję ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Tego się nie spodziewałam.
    Super.
    To było mocne.
    Miłego dnia
    Destiny

    OdpowiedzUsuń
  4. Szczęśliwy Riker!!!
    Prawdziwa miłość przetrwa wszystko - potwierdzone info przez Rebekę i jej wspaniałe Mystery *.*
    Dziękuję <5
    Całuski
    Zuza

    OdpowiedzUsuń